Nie tak dawno temu pisałem o przemocy w grach komputerowych. Moje zdanie nie uległo zmianie – przemoc jest i będzie zarówno w życiu jak i w grach, a ludzie powinni zamiast kolejnych zakazów rozmawiać z pociechami (bo to o nie tu chodzi) i wyjaśnić czemu jest tak a nie inaczej. Ostatnio pojawił się jednak materiał, który dolał nieco oliwy do tej i tak zaognionej sprawy.
Jedną z kluczowych gier roku ma być Modern Warfare II. Prawdę mówiąc to slogan powtarzany na wszystkich serwisach o grach i „tworzenie hitów w zapowiedziach”. Sama gra jest tutaj mało istotna, bardziej interesuje mnie przemoc w niej. Modern Warfare jakby ktoś nie wiedział to seria wydawana w ramach Call of Duty i ma na celu ukazanie fikcyjnego, współczesnego konfliktu w jak najwierniejszy sposób. Słowem – symulacja współczesnych żołnierzy.
Z czym walczą współcześni żołnierze? Podobno z szeroko pojętym terroryzmem. Gdzie jest najwięcej „pracujących” terrorystów? Na lotnisku. Co tam najczęściej robią? Zabijają Bogu ducha winnych ludzi. Nie może być inaczej w wiernej symulacji. Wchodzimy z giwerą na lotnisko, otwierają się drzwi a my wypluwamy kolejne magazynki amunicji do tych strasznych i niedobrych… cywili!? Tak – otrzymaliśmy pierwszy symulator terrorysty strzelającego do niewinnych ludzi. Ściślej mówiąc tajniaka przebranego za terrorystę strzelającego do niewinnych ludzi.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gry typu Postal już były, pamiętam o GTA i o wielu FPS’ach, w których można z uśmiechem zabijać przechodniów. Mam jednak wrażenie, że tym razem jest nieco inaczej. Poatal to gra gore, kupując ją doskonale wiemy, że będzie masakra – tak jak w filmach z tego gatunku. GTA to gra o gangsterach – mamy pełną świadomość, że gramy przestępcą. W Modern warfare mamy dokładne odwzorowanie bestialstwa terroryzmu. Nie jako przestępca, nie jako szaleniec, ale jako agent rządowy infiltrujący organizację terrorystyczną. Nie dla kasy, nie dla zabawy - dla szeroko pojętej "idei". OK. – w filmach widujemy to codziennie, ale doznania z gier są chyba bardziej osobiste...
I tu zaczyna się problem – jak ocenić to co zrobili twórcy gry? Źle, bo realistyczne (prawie prawdziwe) masakrowanie niewinnych ludzi jest dość przerażające. Czy też dobrze – artyści jak zwykle w sposób szokujący ukazali to, co dzieje się na świecie. Jedno jest pewne – doznania są bardzo mocne i kontrowersyjne.
Świetna reklama samej gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz