niedziela, 11 lipca 2010

100711

Korzystając z faktu, że mój blog jest o wszystkim i o niczym przedstawiam Wam, drodzy czytelnicy, kolejny wpis o muzyce. Wszystko za sprawą płyty, która od kilku miesięcy nie opuszcza mojego odtwarzacza mp3 i pewnie długo nie opuści. Jest to płyta niezwykła, po pierwsze dlatego, że jest dziełem niejakiego L.U.C’a, czyli tego pana:



a po drugie dlatego, że jej tytuł to „39/89 - Zrozumieć Polskę”, a okładka mówi sama za siebie:



Płyta jest w zasadzie słuchowiskiem muzycznym, którego tematem są dzieje Polski począwszy od agresji Niemiec w 1939, a skończywszy na obradach Okrągłego Stołu. L.U.C – Łukasz Rostkowski - jest przede wszystkim raperem, ale także producentem, reżyserem i absolwentem wydziału prawa UWr . Na krążku jednak nie wypowiada ani jednego słowa, jedynymi wokalami są odpowiednio dobrane i zremiksowane wypowiedzi znaczących osób tego okresu: Starzyńskiego, Hitlera, Jana Pawła II, Jaruzelskiego czy Wałęsy. To nieco nietypowe rozwiązanie czyni z „39/89 - Zrozumieć Polskę” nagranie jedyne w swoim rodzaju, obok którego nie można przejść obojętnie.

Słuchowisko rozpoczyna się słowami Józefa Becka: „[…] My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. […]”, które miały decydujący wpływ na rozpoczęcie wojny. Dalej słyszymy już przemówienia Hitlera, którym wtórują maszerujący żołnierze oraz komunikat radiowy o wkroczeniu Niemców na teren Polski. „A więc wojna!” słyszymy przy akompaniamencie ciężkich basów i nerwowych scratchy. Kolejne komunikaty początkowo pełne nadziei („Zwyciężymy, bo nie może zło triumfować na świecie!”) stają się coraz bardziej desperackie, smutniejsze i pocięte zakłóceniami oraz scratchami. Wreszcie Stefan Starzyński mówi o zajęciu Warszawy. Całości wtórują skrzypce, ciężkie, techniczne uderzenia i iście wojenny, smutny klimat. Smutek słychać w odgłosach jadącego pociągu, spokojnej grze na fortepianie, komunikacie radiowym wygłaszanym przez łzy: „Nie zginie Polska…” i wreszcie w biciu serca urwanym przez strzał.

Okupowana Polska to wiadomości z radia na „gościnnych falach w Algierze”, kilka „radosnych” wieści o zwycięstwach partyzantów, do tego delikatny damski wokal i spokojny rytm, zaburzany przez nerwowe i przejmujące skrzypce. Następnie perkusja staje się cięższa i głośniejsza, skrzypce zastępuje gitara elektryczna i bas. Rozpoczyna się powstanie warszawskie. Całość kończy smutne solo gitarowe i odgłos pożaru w tle, Warszawy już nie ma... „Wojenna” część płyty brzmi jakby nagrali ją panowie z Laibach. Techniczna, pełna skoków w bok, mieszania gatunków i konwencji, a przede wszystkim przesiąknięta emocjami i patriotyzmem, zdecydowanie są to moje ulubione utwory z tego albumu.

Wojna się skończyła, zaczyna się socjalizm. Spokojne komunikaty o głosowaniu „3x TAK”, o połączeniu się partii robotniczych i powstaniu PZPR, wiadomości o zdradzie AK, w tle spokojne trąbki i „miejski” rytm. Potem znowu przejmujący dźwięk jadącego pociągu urwany strzałem. Jesteśmy w Katyniu…

Odbudowa kraju, czyli: „budujemy betonowy, nowy dom” i radosne pieśni „do roboty”. Wiadomości o dobrobycie i szczęściu, agresywne tempo muzyki, scratche i gitary brzmiące jak maszyny przemysłowe. Do tego kilka rymowanek i powtarzane jakby przez robota informacje o postępach budowy. Świetna gra słów i zestawienie informacji radiowych. „Everest hipokryzji”, czyli dojście do władzy Stalina i iluzoryczna przemiana Władzy Ludowej. Kolejne komunikaty to znane już z PRL teksty o dobrobycie, do których idealnie pasują radosne i „mało inteligentne” trąbki oraz wesoła perkusja. „Wspaniałe, fajansowe… latające talerze!” świetnie podsumowuje mit postępu i rozwoju oraz plany na kolejne lata mówiące o kilometrach autostrady i wiszących miastach.

Pojawiają się informacje o rozruchach, których przyczyną mają być najpierw „żydowscy nacjonaliści”, a potem studenci i młodzież. Spokojny fortepian, brak perkusji, pamiętna wypowiedź Jana Pawła II, skandowania, kilka zabójstw, rozganianie tłumu i „Janek Wiśniewski” czyli Zbyszek Godlewski widziany oczami milicji i określany jako „ten trup”. Smutek, żal, przemoc, wreszcie ogłoszenie stanu wojennego i Okrągły Stół. Wypowiedzi Wałęsy: „Idziecie piechotą, a świat samochodami tam jedzie”, „Chcemy być sobą”, powołanie Mazowieckiego na premiera i… Najradośniejszy, najpełniejszy nadziei utwór na płycie - podziękowanie dla Lecha Wałęsy i jego przemówienie zaraz po objęciu urzędu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Tej płyty nie da się opisać. Mam jedynie nadzieję, że zwróciłem na nią czyjąś uwagę, bo naprawdę warto się jej przyjrzeć.